Choroba osoby bliskiej to zawsze jest tragedia, a jeśli w dodatku jedną ze stron w tej ciężkiej relacji jest dziecko, sprawa staje się jeszcze bardziej skomplikowana. Dorośli, choć oczywiście również nigdy nie będą całkowicie gotowi na odchodzenie kochanych osób, potrafią zwykle rozumieć ciąg przyczynowo-skutkowy zapadania na choroby oraz pogodzić się z ograniczonymi możliwościami medycyny. Z pewnością o wiele trudniej jest dzieciom, które często nie rozumieją ani tego, że ludzie nie żyją wiecznie, ani że istnieją takie sprawy, jak choroby Sakowicz w swoim prywatnym życiu zmaga się z chorobą matki, o czym mówi wprost. Nie tylko niczego nie ukrywa, ale wręcz przeciwnie, odczuwa potrzebę dzielenia się swoimi przeżyciami i opowiadania o trudnościach życia z osobą dotkniętą chorobą Alzheimera. To schorzenie nie tylko odbiera ludziom pamięć, ale przede wszystkim wprowadza ogromne problemy w życiu całej rodziny. Chciałoby się ulec romantycznej myśli, że osoby tracące pamięć stają się po prostu na powrót dziećmi, ale niestety wcale nie jest to takie proste. O ile zmiana pieluch dzieciom jest w porządku, podobnie jak charakterystyczny dla nich brak umiejętności posługiwania się sztućcami czy znajomości drogi do domu, o tyle w przypadku osoby dotychczas samodzielnej i od dawna dorosłej przysparza to mnóstwo obowiązków osobom bliskim. Zgubienie się osoby z chorobą Alzheimera bywa niezwykle niebezpieczne. W jaki sposób jednak upilnować kogoś, kto przestał rozumieć to, co się do niego mówi, a nawet jeśli rozumie, to po chwili zupełnie nie pamięta, co mówiono? Jak to zrobić, nie naruszając godności i nie ograniczając podstawowych praw takiej osoby? To są problemy, których nie sposób rozwiązać, i o nich właśnie czytamy w „Listach do A. Mieszka z nami Alzheimer” Anny książki jest kilkuletnia Aniela, która zwraca się do kogoś, kto w jej ocenie krzywdzi jej babcię. Tak rozumie to, co często słyszy od rodziców, kiedy babcia zachowuje się nietypowo. Zawsze się wtedy mówi, że to nie ona, tylko Alzheimer. Dziewczynka postanawia zatem skontaktować się z tym tajemniczym panem i wyrazić swoje niezadowolenie z jego zachowania. Pisze listy, które wieczorami zostawia na progu pokoju babci, a rano zawsze już ich tam nie odnajduje. Uznaje, że dziwny pan Alzheimer zabiera je w nocy, co skłania ją do kontynuowania tej przedziwnej korespondencji. Kto zabiera listy, nie wiadomo. Ale czy to ważne?Listy Anielki są pełne troski o kochaną babcię i żalu do Alzheimera, który wyrządza jej ewidentną krzywdę. Dziewczynka opisuje w nich codzienne zmagania z chorobą, której nie potrafi zrozumieć. Dorośli wkoło coraz częściej płaczą, ale kiedy są pytani o powód ich smutku, natychmiast zmieniają temat i próbują przez łzy uśmiechać się zupełnie tak, jakby nic się nie stało. W ten sposób, nie wyjaśniając jej niczego, pozostawiają ją zupełnie samą w konfrontacji z nieuniknionym.„Listy do A. Mieszka z nami Alzheimer” to trudna książka, która opowiada nie tylko o samej chorobie, ale i o umieraniu. Adresatem są dzieci. Zanim jednak podsuniemy ją naszemu dziecku, albo w przypadku tych młodszych zaczniemy im czytać, warto porozmawiać o przemijaniu. To nie są miłe tematy i dzieci nie zawsze są świadome, że każde życie musi mieć swój kres, a jeśli nawet o tym wiedzą, najczęściej boją się o tym mówić i myśleć. Nie wolno nam jednak zupełnie o tym milczeć, bo kiedy śmierć w końcu zabierze kogoś z bliskich, takie dziecko nie będzie w stanie sobie poradzić. Sztuką jest więc mówić o przemijaniu tak, by nie generować lęków, a jedynie uświadamiać nieuniknioną prawdę. Ogromną rolę odgrywają tu więc rodzice, a książki, takie jak ta, stanowią doskonałe pomoce w oswajaniu dzieci ze śmiercią. Choć tematyka jest tu niezwykle trudna, ja mimo to polecam wszystkim świadomym rodzicom tę książkę gorąco – jako dobre podsumowanie rozmów oscylujących wokół poważnych chorób i Straszewska
„Uważam, że powinnaś opuścić barak i przenieść się do córki”. Tak kończy swój krótki list, pisany częściowo po włosku, a częściowo po hiszpańsku, papież Franciszek. Jego adresatką jest Giuseppa Fattori, znana w całych Włoszech jako „nonna Peppina”, babcia która świętowała w niedzielę 95. urodziny i z tej okazji otrzymała list od papieża, mieszka w regionie Marche, który przed rokiem nawiedziło poważne trzęsienie także: Papież modli się za ofiary zamachu w EgipcieJej dom w miejscowości Fiastra w prowincji Ankony uległ zniszczeniu i rodzina staruszki, za sumę 80 tys. euro, wystawiła jej obok drewniany domek, w którym jednak nie może ona zamieszkać. Został postawiony bez zezwolenia i jest większy niż zezwalają przepisy. W ostateczności babcia Ziuta zamieszkała w pobliżu w plastikowym baraczku o powierzchni zaledwie dziesięciu metrów kwadratowych. Jej perypetie mieszkaniowe śledzą od kilku miesięcy włoskie na list z Watykanu, kobieta zapewniła, że opuści barak, gdy tylko spadnie pierwszy śnieg i przeniesie się do jednej z córek, jak radził jej Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Jak wiesz niedawno pojechałam na wycieczkę do Wieliczki. (W tym akapicie następuje rozwinięcie tekstu, opowiadamy o tym, co chcieliśmy zamieścić w liście.) . ( W ostatnim akapicie należy przesłać pozdrowienia, itd., przykład): Na tym kończę mój list kochana Babciu.Napisz proszę Lyrics: Napisz, proszę, chociaż krótki list / Choć tak krótki jak noc / Nie odmówisz chyba tego mi / I obiecasz mi to / Napisz, proszę, chociaż kilka słów / Będę Po czwarte proszę babci Po piąte i po szóste Niech babcia nigdy więcej Nie pierze wnuczkom chustek. Wnuczęta chcą się bawić A moim skromnym zdaniem Zabawą jest i fraszką Dla wnuków takie pranie. Po siódme proszę babci Wnuki powinny gderać Dlaczego nasza babcia nie chodzi do fryzjera. Włóż babciu nową suknię Niech cię uczesze Po przywitaniu adresata rozpoczynamy właściwą treść listu. W przypadku tekstu skierowanego do babci zapytajmy o jej zdrowie i wyraźmy troskę o nią. Zaproponujmy swoją wizytę i pozdrówmy ją. Na koniec listu pozdrawiamy osobę, do której piszemy i podpisujemy się. Przykłady: Pozdrawiam, Jan. Ślę całusy, Kasia. Z wyrazami ZWSwcL.